Nie trzeba mnie wyganiać, nie trzeba mnie odpychać! Obejmę jabłoń za szyję, zacznę z jabłonią usychać.

Elianne Brimnes ONA/JEJ — 15 LAT — PÓŁBOGINI — AMERYKANKA — 92 PD — 0 PU — 100 PZ cielaak

INFORMACJE PODSTAWOWE

Obóz Jupiter
Mitologiczny przodek: Juwentas (matka)
Kohorta: IV
Staż w obozie: 6 lat
Pozycja: Centurionka

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 35
Zręczność 35
Kondycja 40
Inteligencja 40
Mądrość 35
Charyzma 35
Broń: Verutum
Wrodzone: Wydłużone życie, młody wygląd
▸ przyspieszone leczenie ⅔ (leczenie poważniejszych ran)
▸ hebekineza 2/2 (zmarszczki? przebarwienia skóry? wypadający dysk? bolące plecy? nic z tych rzeczy! a poza tym możliwość wpływania na zachowywanie młodzieńczego wyglądu osób z najbliższego otoczenia)
▸ wydłużanie życia ½ (dożycie do sędziwego wieku przy zachowaniu lepszych sił od większości równolatków)


OPIS POSTACI

Charakter: Elianne jest masą skumulowanej energii. Ktoś szczebiocze ci radośnie nad uchem? To pewnie ona. A może ktoś opowiada nudną historię z zapałem i żywo gestykuluje? Tak, to zapewne również Elianne. Jest książkowym przykładem ekstrawertyka. Uwielbia otaczać się ludźmi i z nimi rozmawiać czy chociażby słuchać. Sama lubi dużo mówić. Niestety, jest przy tym zwykle zbyt głośna, co często stwarza krępujące sytuacje. ,,Możesz ciszej?”, ,,Spuść z tonu, ludzie się gapią” - komentarze towarzyszące jej od wczesnego dzieciństwa. Zwykle sprawiają, że na jakiś czas traci rezon, ale tak naprawdę mało co może ją stłamsić.
Wszędzie jej pełno. Elianne nie uznaje takiego wyrażenia jak ,,nie wtykać nosa w nieswoje sprawy”. Jest trochę wścibska i przyznaje się do tego ze skruszonym uśmiechem na ustach. Jeśli chcesz znać najświeższe plotki z Obozu Jupiter, najlepiej zwróć się do niej. Choć trzyma się z daleka od negatywnej dezinformacji, przekazywanie dalej niewinnych plotek nie wydaje jej się diabelnie złe. Sama w sobie jest doskonałym źródłem informacji dla znudzonych obozowiczów.
Jako centurion, troszczy się o swoich ,,podopiecznych”. Nie zawaha się, żeby stanąć w ich obronie, pomóc czy wysłuchać. Tylko czasami bywa złośliwa, kiedy korzysta ze swojej funkcji. Jesteś nieszczególnie miły, nie starasz się podczas wypełniania obowiązków, czy po prostu podpadłeś swoim zachowaniem? Możesz być pewien, że tym razem dostaniesz najgorszy przydział.
Często bywa naiwna. Prawdopodobnie uwierzyłaby w opowieść o magicznych rybach zamieszkujących jezioro. Elianne jest jednak Rzymianką z krwi i kości. Uwierzy w magiczne ryby, ale nie będzie litowała się nad swoim wrogiem czy partnerem do sparingu. Swojego kompana treningowego przeprosi, a wroga — pewnie już nie spotka. Niechętnie okazuje wrogość, ale nie dotarłaby do swojego stanowiska, gdyby była beztroską i naiwną dziewczyną. Wygląda jak dziesięciolatka i przez większość czasu zachowuje się równie dojrzale. Jednakże, kiedy sytuacja tego wymaga, potrafi zachować powagę czy wykazać się zaciętością.
Elianne cechuje niewyparzony język. Często nie wie, kiedy powinna przestać mówić, nawet pomimo dobrych intencji. Doprowadza to do nieprzyjemnych sytuacji, kiedy podczas niewinnego monologu kogoś obrazi czy po prostu palnie coś głupiego. Nie potrafi tego kontrolować.
Jej zachowanie może być przytłaczające. Słowotok, gestykulacja, głośny głos — swoim stylem bycia wywołuje zmieszanie u niektórych rozmówców. I wpędzona w wir własnych opowieści zwykle tego nie zauważa. Mówi dalej, sprawiając, że po czasie sytuacja staje się wyjątkowo niekomfortowa. Tym samym osoby, które raczej wolą pozostać w ciszy, zwykle unikają jej towarzystwa.
Najchętniej zagadywałaby do każdej mijanej w obozie osoby, ale zazwyczaj się przed tym powstrzymuje. Inaczej byłoby to dosyć kłopotliwe. Łatwo nawiązuje przyjaźnie, szczególnie z aprobatą drugiej strony.
Jest okropnym kłamcą. Ucieka wzrokiem, drapie się po szyi, jąka się. Nie potrafi kłamać i tego nie lubi. Dlatego zwykle jest szczera, choć zdarza jej się po prostu omijać niewygodne tematy. Każdy, kto choć trochę zna się na ludzkich zachowaniach, rozpozna, kiedy Elianne kłamie. Naprawdę nie jest to trudne. Nie rządzi mieczem, strachem i zakłamaniem, tylko stara się roztaczać wokół siebie aurę zaufania. Cały czas obawia się, że to nie wystarcza i nie zasłużyła na swoje stanowisko, ale stara się chować ten lęk głęboko w sobie. Nie jest centurionem od dawna i może jedynie mieć nadzieję, że z czasem ten strach minie.
Jest osobą optymistycznie nastawioną do życia, odważną w granicach rozsądku i o ciepłym sercu. I chociaż jej paplanina może narobić szkód, a ona średnio ją kontroluje, to Elianne stara się jak tylko może, żeby być najlepszą wersją siebie.
Bo co to za zabawa z życia, kiedy jest się kimś innym?
Aparycja: Najpierw w oczy rzuca się młody wygląd Elianne, który zawdzięcza swojej matce. Dziewczyna niby nie narzeka, ale bywa to kłopotliwe. Jasne, kręcone włosy zawsze ma w nieładzie. Po prostu nie potrafi ich ujarzmić, chociaż się stara. Oprócz tego, że lubi je tymczasowo farbować, to uwielbia po prostu coś z nimi robić. Układać w nowe fryzury, wkładać w nie kwiaty, cokolwiek. Ma delikatnie zarysowaną twarz i drobny nos. Jej oczy są w kolorze błękitu; lubi do tego koloru dopasowywać ubrania czy inne dodatki. Mierzy sobie nie więcej niż 160 centymetrów wzrostu, ale sama nie jest pewna, ile dokładnie. Jest dosyć drobna, ale dobrze zbudowana; lata treningu wyrobiły u niej mięśnie.
Ubiera się luźno i tak, żeby było wygodnie. Kocha jednak jaskrawe, wzorzyste ubrania. Uważa, że ubiór odzwierciedla jej duszę. Lubi się malować, ale zazwyczaj po prostu jej się nie chce. Ale kiedy już się na to zdecyduje, jej makijaż nigdy nie jest nudny i jednolity.
Historia: 12 lipca w San Francisco był słonecznym dniem, podczas którego na świat przyszła równie słoneczna dziewczyna - Elianne Brimnes. Pierwsza córka i równocześnie trzecie dziecko Camille i Richarda Brimnes. Rok po niej urodziło się ostatnie dziecko, kolejny syn. Dziewczynka wychowywała się w otoczeniu chłopców - 3 lata starszym Christopherze, 2 lata starszym Matthewie i o rok młodszym Willu. Nie żeby jej to przeszkadzało; jako dziecko to raczej ona przewodziła grupie dzieciaków, urządzając herbatki i przyjęcia. Może i potem starsi bracia bez wahania odrzucili ją na rzecz własnego towarzystwa, ale zdążyła już nabawić się z nimi w księżniczki.
Problem z jej pojawieniem się w rodzinie był jednak znaczący. Richard przyznał się żonie do zdrady niemal od razu. Byli kochającym się i młodym małżeństwem, ale ta wiadomość była dla nich dużą próbą. Camille wyjechała do rodziców na wieś z maleńkimi dziećmi na niemalże dwa miesiące, zanim postanowiła, że jest w stanie wybaczyć mężczyźnie.
Była piękną kobietą o długich, kasztanowych lokach. Richard był posiadaczem ciemnych, atramentowych włosów.
A pod ich progiem pojawiła się dziewczynka, na której głowie pojawiły się drobne, jasne loczki.
Nie wiedzieli skąd się wzięła, a Richard wciąż niechętnie rozmawiał o jej matce, ale nie mogli przecież wyrzucić dziecka. Mężczyzna wziął na siebie odpowiedzialność i raz jeszcze błagał Camille o wybaczenie. Nie miała serca nie przygarnąć dziecka, które przecież nie wyrządziło jej niczego złego.
Elianne nie narzekała na brak miłości od rodziców, szczególnie od ojca. Była jego oczkiem w głowie. A Camille również nie potrafiła się oprzeć chęci posiadania chociaż jednej córki. Jedynie wyjątkowo wprawne oko potrafiło dostrzec minimalny dystans, z jakim traktowała dziewczynkę.
Lata biegły, a Eli stawała się coraz starsza, chociaż niekoniecznie było to po niej widać. Wyglądała wciąż bardzo młodo nawet z biegiem lat, nad tym szczebiotały koleżanki jej przybranej matki. Ona sama była zbyt młodziutka, żeby chociażby zwrócić na to uwagę.
Lupa odnalazła Elianne, kiedy miała 9 lat. Pokłócona z rodzicami tupnęła nóżką i wyszła z domu, a potem nie umiała wrócić. Przestraszył ją widok wilka, ale zawsze była ufnym dzieckiem. Jej rodzice byli przerażeni i nie do końca uspokoili się, kiedy dowiedzieli się gdzie jest ich córka. Richard był w niemałym szoku kiedy okazało się, z kim tak naprawdę zdradził żonę przed laty.
Spędzając czas w Obozie Jupiter od najmłodszych lat, Elianne wyrastała wśród określonego porządku, treningów bitewnych i niepokojąco blisko śmierdzących stajni. Dorastanie w takim miejscu z pewnością kształtuje ludzi, ale nie straciła swojej pogody ducha.
A teraz jej życie po prostu nabrało tempa.
Ciekawostki:
▸ Dziewczyna kocha wszelkie kwiaty. Irysy, tulipany, stokrotki, niezapominajki, kwiaty jabłoni, chwasty z pola… Uwielbia je wszystkie.
▸ W wolnym czasie lubi szkicować, w szczególności właśnie rośliny. Nie zna się na nich za bardzo, ale ceni je za wygląd i zapach. Rysuje dla przyjemności od dziecka.
▸ Jej ulubionym daniem jest makaron z pesto.
▸ Lubi eksperymentować z włosami, ale nigdy na stałe; farbuje je łatwo zmywalnymi płukankami. Szkoda by jej było zniszczyć swoje naturalne, jasne włosy.
▸ Herbatę mogłaby spijać litrami. Zwykłą, owocową, ziołową, korzenną… Każdą.
▸ Kocha zwierzęta, ale niestety często płoszą się przez jej dosyć energiczne zachowanie i głośny głos.
▸ Często chodzi w pomalowanych paznokciach, na które lubi nanosić różnorodne wzorki. Prawdopodobnie co dwa dni może mieć na nich nową stylizację.
▸ Ma uczulenie na banany i bardzo nad tym ubolewa, bo to były jedne z jej ulubionych owoców, zanim uczulenie wyszło na jaw.

SPOŁECZNE

Rodzina:
▸ Przyszywana matka: Camille Brimnes
▸ Ojciec: Richard Brimnes
▸ Bracia: Christopher, Matthew i Will

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: discord: cielaak
Uwagi: Proszę głównie o to, żeby nie uszkadzać jej poważnie bez konsultacji ze mną i za bardzo nie zmieniać jej charakteru. Jeśli przy wątku po prostu nie jesteś pewnx, czy zachowałaby się w taki czy inny sposób, po prostu można do mnie napisać i się zapytać.
W razie odejścia: Postać może iść do NPC, ale nie do adopcji.
Wizerunek: @kattertams
Autor cytatu: Kazimiera Iłłakowiczówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz