A ja jestem pomidorem i nikogo się nie boję.

Daniel „Dany” Barlow ON/JEGO — 19 LAT — PÓŁBÓG — AMERYKANIN — 86 PD — 4 PU — 100 PZ Postać NPC

INFORMACJE PODSTAWOWE

Nowy Rzym
Mitologiczny przodek: Hermes (ojciec)
Obozowa przeszłość: W Obozie Herosów spędził cztery lata, udało mu się nawet (dosyć nieudolnie) być grupowym domku jedenastego, ale w końcu i na niego przyszedł czas; na mieszkanie w Obozie Herosów był już zdecydowanie za stary i musiał przekazać funkcję grupowego komuś młodszemu; Arnarowi Bakke. Nie mógł wrócić do rodzinnego domu ani nawet do miasta, obawiając się, że nadal jest poszukiwany przez policję, został więc w Nowym Rzymie.
Zajęcie: Shane Welch, weteran Obozu Jupiter i syn Merkurego, zaproponował mu w Nowym Rzymie pracę jako kurier. Kto by pomyślał, syn Hermesa. Dostawcą paczek. Z pracodawcą synem Merkurego.

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 10
Zręczność 30
Kondycja 30
Inteligencja 60
Mądrość 100
Charyzma 10
Broń: Pugio
Wrodzone:
Przebiegłość
talent do kradzieży
▸ perswazja 1/3
▸ kradzież 2/2
▸ wyczuwanie mechanizmów 2/2
▸ bieganie w powietrzu 1/2
▸ alchemia
▸ telekineza

OPIS POSTACI

Charakter: Półboska rzeczywistość diametralnie wpłynęła na rozwój osobowości siedemnastolatka. Jako dzieciak był terkotliwym promyczkiem słońca z ostrym językiem i ekscentrycznym uosobieniem, który instynktownie stawał w obronie represjonowanych. Przebłyski tychże cech wciąż można zauważyć w najgłębszych relacjach chłopaka, kiedy to czuję się komfortowo i bezpiecznie w wyrażaniu siebie — takich znajomości nie ma jednak za wiele, mimo że nie jest ani społecznie wycofany, ani pozbawiony pewności siebie. Wolałby po prostu być sam, ponieważ notorycznie czuje się jak kłopot dla ludzi. Ma niską samoocenę i nie czuje, żeby zasługiwał na miłość, ale rzecz jasna nie wypowie takich głębokich przemyśleń na głos, a co najwyżej spławi marnym żartem i palnie absurdalną ciekawostkę, by odwrócić twoją uwagę. Chaotyczności nie można mu bowiem odmówić i choć stara się nad nią relatywnie pracować, w związku ze swoimi obowiązkami jako grupowy, to marnie mu to idzie. Energia starszego brata uruchamia się w nim, gdy młodsi obozowicze jedenastej kabiny wpadają w kłopoty, ale poza tym, daje im wolną rękę. I choć sam wyrósł z zawodowego płatania figli, chętnie i często podpowiada im, w jaki sposób uprzykrzyć życie innym obozowiczom oraz opiekunom. Pomysłów mu bowiem nie brakuje. Jest bystry i oczytany, niektórzy śmieją się, że nadawałby się do domku Ateny, choć jego lekkomyślność oraz niedokładność wskazują na coś zgoła innego. Jego mózg jest na ciągłych obrotach, co niestety nie idzie w parze z tendencją do wpadania w kłopoty czy gadania bez sensu. Notorycznie pochłaniają go fiksacje i z pomocą stymulantów zarywa nocki, by dogłębnie przeanalizować daną obsesję, a potem się z niej wypalić. W swoim życiu miał masę zainteresowań, lecz żadnych konsekwentnie nie kultywuje — od zawsze lubił skakać z pasji na pasję, z tematu na temat, co można odczuć w sposobie, w jakim się wypowiada. Papla szybciej niż myśli i porusza wiele wątków pojedynczej kwestii, w tym czarne scenariusze. Nie kłóci się często, choć może się zirytować, gdy ktoś porusza drażliwe dla niego tematy, takie jak kontuzja czy zależność od substancji psychoaktywnych. Nie lubi litości i nie zawaha się użyć okrutnych słów, jeśli ktoś będzie nadużywał swojej troski. Emocje tłumi w sobie, a więc i czasem wyraża w niezdrowe sposoby. W głębi serca jest lękliwy i często błądzi myślami. Jako ambiwertyk naturalnie najlepiej czuje się w małym gronie, w którym to może zrzucić swoją nieufną, a nawet cyniczną skorupę i pozwolić sobie na bycie pogodnym duchem.
Aparycja: Średniej wysokości młodzieniec jest uosobieniem rodowitego nowojorczyka — kaukaskie rysy twarzy oraz obrzydliwie nudne, szatynowe włosy nigdy nie wyróżniały nastolatka z grupy rówieśników. Być może z tego powodu zdecydował się na kultywowanie zielonego buszu na głowie — jak gdyby zakład, który przegrał, nie odbył się dwa lata temu, a on mógł wrócić do swojego banalnego piękna. Początkowo próbował spławiać kolor swoich nowych włosów niewinnym żartem, bo przecież w istocie nie ma w tym nic nadzwyczaj interesującego. Gdzieś podświadomie czuł jednak tą infantylną, nieodpartą potrzebę wyróżniania się w jakiś pokrętny sposób, jak gdyby uwaga była miarą jego charakteru. Jeśli nie mógł dorównać swojemu rodzeństwu charyzmą, musiał znaleźć na to inne sposoby. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że jego styl do najwybitniejszych również nie należał — na co dzień odziany był w ubrania z zeszłego sezonu, wygrzebane z lokalnych sklepów z odzieżą używaną. Pomimo możliwości finansowych, nigdy nie przyzwyczaił się do zakupów w relatywnie kosztownych sklepach, gdyż jako dzieciak nie był to tego po prostu przyzwyczajony. Największym sentymentem darzy jednak swoje stare, zielone trampki — zdołał zamontować im nawet skrzydła, lecz nie przyzna się, że wyrósł z nich już dobre kilka lata temu i każdorazowe użycie ich wiąże się z komplikacjami zdrowotnymi. Nie jest to jednak aspekt, który jakoś szczególnie kłopota syna Hermesa, gdyż do najzdrowszych osób on nie należy. Asklepios padłyby i nie wstał, gdyby zobaczył, że w żyłach zielonookiego, zamiast leukocytów, trombocytów i erytrocytów, płynie kawa o smaku cukrzycy, nootropy oraz chleb tostowy z masłem. Wymieniony samozwańczy, boski eliksir na pewno nie sprzyja wyrabianiu masy mięśniowej, czego siedemnastolatek jest absolutnie świadomy. Wyglądanie jak kulturysta nigdy nie było jego priorytetem, choć czasem łapie go zazdrość względem bardziej atletycznych dzieci patrona sportowców, którzy uczestniczą w fascynujących rozgrywkach, gdy on patrzy z boku.
Historia:
„Czwarta nad ranem”
Ciekawostki:
▸ Cierpi na koszmary senne, czego skutkiem jest lęk przed spaniem, a więc w nocy, zamiast spać, obsesyjnie analizuje bieżące fiksacje, uprzednio kradnąc z szóstej kabiny potrzebne do tego materiały.
▸ Zmaga się z atakami paniki.
▸ Nadużywa leków, nie pije alkoholu.
▸ Według zodiakar z domku dwudziestego jest słonecznym bliźniakiem oraz księżycową panną.
▸ Jego fatalną wadą jest paranoiczność.
▸ Nie jest w stanie przełknąć świeżego pomidora. Jako dziecko wyobrażał sobie, że ich miąższ to flaki, a wstręt został do dziś.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Maia Barlow: zmarła już rodzicielka, z którą Dany miał wątpliwą relację. Kobieta kochała chłopca, ale nie rozumiała jego półboskiego usposobienia, co często było przyczyną intensywnych kłótni. Została zabita przez Arai na chwilę przed siedemnastymi urodzinami syna.
Benjamin Peterson: ojczym, który nigdy nie darzył syna Mai sympatią. Jako prezes popularnej marki odzieżowej pozwolił sobie na wyznaczenie zatrważająco wysokiej kwoty za złapanie Daniela. Zarówno on, jak i nowojorska policja, są przekonani jego winy za śmierć Mai.
Amy Peterson: młodsza siostra Daniela, którą ten niezwykle kocha. Uważa, że brak kontaktu z nią jest jedynym minusem bycia wykluczonym z życia śmiertelników. Czasem podgląda ją z dachu budynku, który leży naprzeciwko jej szkoły.
Juna: suczka chłopaka, którą zmuszony był zostawić z Petersonami. Na chwilę przed ucieczką z domu kazał jej przyrzec, że będzie się opiekować Amy, na co ta zamerdała wesoło ogonkiem i położyła się brzuchem do góry.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: Brak, postać NPC. Autor: pheonicids
Uwagi: Brak, postać NPC.
W razie odejścia:
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @codiicronk
Cytat: Peja legendarny discord SLTH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz