INFORMACJE PODSTAWOWE
Obóz Jupiter
Mitologiczny przodek: Bachus (ojciec)Kohorta: IV
Staż w obozie: 4 lata
Pozycja: Legionistka
UMIEJĘTNOŚCI
Siła
25
Zręczność
50
Kondycja
15
Inteligencja
40
Mądrość
50
Charyzma
60
Broń: Pugio, zwykły, trochę nieporęczny (zwłaszcza przy dużych potworach) sztylet z cesarskiego złota. W ciągu czterech lat w Obozie Jupiter nauczyła się posługiwać różnymi rodzajami broni, ale to właśnie pugio zawsze najbardziej ją przyciągał.
Wrodzone:
Wyższa tolerancja alkoholu, zdolności aktorskie,
▸ chlorokineza (głównie rośliny owocowe) ⅓ (przyspieszanie wzrostu roślin, wyczuwanie ich z dalekich odległości, bezbłędne rozpoznawanie wszystkich możliwych gatunków)
▸ alkokineza 2/2 (większa odporność na promile i możliwość niewielkiej manipulacji upiciem lub trzeźwością innych, możliwość zamiany czegokolwiek w napój alkoholowy lub bezalkoholowy)
▸ sztuka i aktorstwo 3/3 (zwiększenie zdolności artystycznych, możliwość dogłębnej interpretacji dzieł, udzielenie natchnienia innym osobom, dostrzeganie piękna, akuratny zmysł estetyczny, możliwość wywoływania określonych emocji poprzez własne dzieła, bezproblemowe odgrywanie dowolnej roli, skuteczne przekonywanie)
Wrodzone:
Wyższa tolerancja alkoholu, zdolności aktorskie,
▸ chlorokineza (głównie rośliny owocowe) ⅓ (przyspieszanie wzrostu roślin, wyczuwanie ich z dalekich odległości, bezbłędne rozpoznawanie wszystkich możliwych gatunków)
▸ alkokineza 2/2 (większa odporność na promile i możliwość niewielkiej manipulacji upiciem lub trzeźwością innych, możliwość zamiany czegokolwiek w napój alkoholowy lub bezalkoholowy)
▸ sztuka i aktorstwo 3/3 (zwiększenie zdolności artystycznych, możliwość dogłębnej interpretacji dzieł, udzielenie natchnienia innym osobom, dostrzeganie piękna, akuratny zmysł estetyczny, możliwość wywoływania określonych emocji poprzez własne dzieła, bezproblemowe odgrywanie dowolnej roli, skuteczne przekonywanie)
OPIS POSTACI
Charakter:
▸ Może i fakt, że Bee ma nowotwór, był już wspomniany tysiąc razy w tym formularzu, ale należy dodać, że ma konkretnie białaczkę.
▸ Jest biseksualna. Nie pokazujcie jej Harry'ego Stylesa i Florence Pugh w jednym filmie, bo zwariuje.
▸ Zbiera kwiaty i suszy je pomiędzy stronicami książek.
▸ Kiedy ma doła, ogląda programy kulinarne. Nawet nie jest szczególnie zainteresowana gotowaniem, po prostu programy kulinarne zawsze poprawiają jej humor. Gdyby wiedziała o istnieniu Magdy Gessler, oszalałaby na jej punkcie, ale niestety jest tylko statystyczną Amerykanką.
▸ Ma problem z zapamiętywaniem dat urodzenia bliskich, ale zawsze jej przez to głupio, więc kiedy zbliża się moment „o, X zaraz będzie mieć urodziny”, to podpytuje znajomych/rodzinę danej osoby.
▸ Kiedy ludzie już w tak młodym wieku powtarzają ci, że niedługo umrzesz, w pewnym momencie przestajesz zastanawiać się nad takimi przyziemnymi rzeczami jak „co będę robić w przyszłości”; a przynajmniej tak jest w jej przypadku. Ale gdyby miała pogląd na życie, prawdopodobnie chciałaby pójść do szkoły aktorskiej.
▸ Urodziny obchodzi 7 kwietnia, a zatem jest Baranem.
Kiedy dowiadujesz się, że zostało ci niewiele czasu, żegnasz się z bliskimi, załatwiasz ubezpieczenie pośmiertne i przede wszystkim użalasz się nad własnym losem, przygotowując się na to, co nieuniknione, a do ciebie przyszło zdecydowanie za wcześnie — przynajmniej tak to powinno wyglądać. Tak to wygląda w filmach, które Bee uwielbia, na oddziałach onkologicznych, na których do tej pory często bywała i tego wszystkiego oczekują od ciebie ciocie z rodziny, kiedy twoja matka im obwieszcza, że lekarze rozkładają ręce. I tego wszystkiego właśnie nie robi Bee, bo ze wszystkiego na świecie najbardziej nie cierpi użalania się nad sobą i czekania, aż przyszłość przyjdzie na ciebie sama, bez żadnej ingerencji.
Może i nie jest to najzdrowsze, ale Bee to nie obchodzi. W zasadzie mało co ją obchodzi — czemu ma przestrzegać jakichś durnych zasad, których powinna przestrzegać, ale których przestrzegać nie chce? Od roku jej życie pozostaje pod jedną wielką niewiadomą. Lekarze ślęczą nad nią i powtarzają w kółko to samo: „umrzesz, może za rok, może za dziesięć, może za trzydzieści, może nawet jutro”. Tymczasem Bee jest uzależniona od życia i jak niegrzeczne dziecko przykrywa uszy dłońmi i stara się żyć tak, jakby jutra właśnie nie było. Jest ryzykowna. Albo może nie tyle, ile ryzykowna — to często kojarzy się z nieodpowiedzialnością lub głupotą. Bee uważa hedonizm za nadrzędną część życia. Ani przeszłość, ani przyszłość nie ma dla niej znaczenia. Być może idiotycznym jest uciekaniem przed śmiercią, ale dziewczyna uważa, że skoro i tak pozostało jej mniej czasu niż innym, to powinna całe swoje życie przeżyć w jak najszybszym czasie. Chce spróbować każdej potrawy, jaką zobaczy, porozmawiać z tyloma nieznajomymi w metrze, z iloma tylko zdoła i przeżyć tyle miłości i złamań serca, ile może. Na nic zdaje się wybijanie jej to z głowy przez bliskich, marne pocieszenia, jakoby szanse na to, że pożyje długo, są tak samo wysokie, jak te, że pożyje krótko — nie ma nic do stracenia i nikt nie wybije jej z głowy tego, że chce żyć.
Ciężko jej tego wszystkiego nie wybaczyć. Jest słońcem w krainie wiecznej zimy, fiołkiem pośród uschniętych chwastów. Promienieje szczęściem, poniekąd udawanym, nałożonym na siebie jako presja życia chwilą i głęboko ukrytym pod wpływem goniącego ją stresu. Ludzie są dla niej najważniejszą w życiu wartością i ma w sobie niewyparte pokłady empatii, którą przenosi na każdego, kogo tylko spotka. Braku miłości i szacunku do ludzi szczerze nie cierpi — jak można postawić bogów, własne ambicje czy cokolwiek innego ponad życie i drugiego człowieka? Ratowałaby każdego do ostatniej kropli potu i wolałaby zginąć, niż zostawić kogoś na pastwę śmierci. Nawet jeśli czyiś los jest przesądzony, będzie przy nim czuwać do końca, choćby otoczenie trawił ogień, a wrogowie rozpruwali jej wnętrzności, a wszystko to po to, żeby nikt nie czuł się przy niej samotny. Doskonale wie, jak to jest się tak czuć. I nie dopuści, żeby ktokolwiek czuł się tak przy niej.
Aparycja:
Okrągła twarzyczka, na którą starsi ludzie wskazują i mówią: „czy ja cię skądś kojarzę?”, a potem pokazują jej stare zdjęcie Levane Winemiller z czasów sławy i młodości. Przefarbowała się, żeby już nie wyglądać podobnie. Najpierw na zielony, później na niebieski, teraz kolor przypomina raczej morski-turkusowy, ale specjalistką od kolorów nigdy nie była. W każdym razie lubi go, nawet bardzo, na tyle, że zapomniała o swoim naturalnym brązowym.
Włosy podcięła tak, żeby nie sięgały jej do ramion, ale żeby równocześnie mogła je spinać na różne sposoby. A w tej kwestii jest mistrzynią — koczki, kucyki, spinki w kształcie motylków i innych słoneczek, kiedy tylko ma na to ochotę. Gumka jest nieodłączną częścią jej nadgarstka; na wszelki wypadek.
Piwny kolor oczu podkreśla eyelinerem. Nie jest osobą, która ogranicza się z makijażem, lubi mieć na niego wizję i swoją wizję wyraźnie przedstawiać. Lepiej nie przytulaj jej, kiedy masz na sobie białą koszulę, bo prawdopodobnie zostaną na niej ślady brokatu.
Ubiera się również różnie, chociaż nie przepada za koszulkami z nadrukami. Golfy, swetry, o trzy rozmiary za duże bluzy i dresy, wszystko zależy od jej humoru i czy dziś wychodzi z domu — czyli w sumie jak u normalnego człowieka. Niejeden raz dostała na ulicy komplement, że ma świetny outfit, a ona sama często odwdzięcza się tym samym przypadkowo napotkanym ludziom.
Ciekawostki: ▸ Może i fakt, że Bee ma nowotwór, był już wspomniany tysiąc razy w tym formularzu, ale należy dodać, że ma konkretnie białaczkę.
▸ Jest biseksualna. Nie pokazujcie jej Harry'ego Stylesa i Florence Pugh w jednym filmie, bo zwariuje.
▸ Zbiera kwiaty i suszy je pomiędzy stronicami książek.
▸ Kiedy ma doła, ogląda programy kulinarne. Nawet nie jest szczególnie zainteresowana gotowaniem, po prostu programy kulinarne zawsze poprawiają jej humor. Gdyby wiedziała o istnieniu Magdy Gessler, oszalałaby na jej punkcie, ale niestety jest tylko statystyczną Amerykanką.
▸ Ma problem z zapamiętywaniem dat urodzenia bliskich, ale zawsze jej przez to głupio, więc kiedy zbliża się moment „o, X zaraz będzie mieć urodziny”, to podpytuje znajomych/rodzinę danej osoby.
▸ Kiedy ludzie już w tak młodym wieku powtarzają ci, że niedługo umrzesz, w pewnym momencie przestajesz zastanawiać się nad takimi przyziemnymi rzeczami jak „co będę robić w przyszłości”; a przynajmniej tak jest w jej przypadku. Ale gdyby miała pogląd na życie, prawdopodobnie chciałaby pójść do szkoły aktorskiej.
▸ Urodziny obchodzi 7 kwietnia, a zatem jest Baranem.
SPOŁECZNE
Rodzina:
▸ Levane Winemiller (matka):
Butelki wina starannie schowane po półkach, pod łóżkiem, a nawet i w doniczkach, zapach alkoholu, którego nie dało się zatuszować żadnymi perfumami. Była gwiazda estradowa, z życiem całkowicie zniszczonym przez byłego męża, teraz wychowująca samotnie dziecko i ze średnią skutecznością udająca przed wszystkimi, że wcale nie zatapia smutków w winie.
Bee nigdy nie była głównym zainteresowaniem w jej życiu. To znaczy, to nie tak, że córki nie kochała, ale słabo było u niej z okazywaniem uczuć. W zasadzie alkohol był w jej życiu ważniejszy, choć Bee zauważyła to dopiero później, w dzieciństwie wyganiana przez matkę z pokoju słowami: „a teraz idź się pobawić sama, dobrze?”, zaraz wyciągając ukrytą gdzieś skrzętnie butelkę. Na wyrzuty sumienia w życiu zebrało jej się dopiero wtedy, kiedy Bee zdiagnozowano nowotwór, obudził się w niej wówczas głęboko ukryty instynkt macierzyński i nagle zaczęła zachowywać się, jakby lata ignorancji wcale nie istniały. Nie wiedziała jednak, że na litość wobec młodej Bee jest już za późno — ta i tak wybrała Obóz Jupiter, uznając, że są jej bliżsi, niż ona kiedykolwiek była.
▸ Bachus (ojciec):
Bachus pojawił się w życiu Levane, kiedy zasadniczo najmniej go potrzebowała. Bóg wina i sztuki, czarujący byłą gwiazdę sceny swoją ekstrawagancją, zamiłowaniem do piękna, dobrych trunków i zabawy, został w życiu Winemiller tylko na parę nocy i wprowadził u niej zamieszanie już na zawsze: w postaci dziecka-półbogini i chronicznego poczucia samotności zapijanego w napojach wyskokowych. Bachus nigdy nie był miłością w życiu Levane, był nią w końcu jej były mąż, ale sama jego obecność — a później także jej brak — utwierdził ją w przekonaniu, że wszyscy mężczyźni są tacy sami.
▸ Amy i Kya Winemiller (starsze siostry):
Bliźniaczki, pierwsze dzieci Levane, kiedy jeszcze była gwiazdą, miała przy sobie męża, a uzależnienie od alkoholu było odległą przyszłością. We trójkę nigdy się szczególnie nie dogadywały — może dlatego, że Bee była od nich sporo młodsza? Może dlatego, że miała innego ojca? Albo dlatego, że była już elementem zupełnie innego etapu życia ich matki, w którym znajdowało się miejsce tylko na rozpacz i butelkę wina? Bee nigdy się tego nie dowiedziała. Wystarczy jej, że patrzyła się na nie sarnimi oczami za każdym razem, kiedy przyjeżdżały w odwiedziny, a one udawały, że nie widzą, że potrzebuje pomocy.
Relacje:
▸ Kurt Munroe:
Jak oni się, do cholery, zaprzyjaźnili? Kurt prawdopodobnie w pewnym momencie zaczął ją tolerować w swoim towarzystwie. Są trochę jak Kubuś Puchatek i Królik, Maniek i Sid, czy jakiekolwiek tam inne durne duo, gdzie jeden z nich jest wrednym naburmuszeńcem, a drugi zbiera mlecze i śpiewa wesołe piosenki. Nie można powiedzieć, że są najlepszymi przyjaciółmi — bo zdecydowanie nimi nie są — ale kiedy Bee ma ochotę ponarzekać na życie bez fałszywego współczucia ze strony innych, Kurt jest najbardziej obiektywną osobą, jaką zna. Zdarza im się też razem trenować czy wypić na współę najtańsze piwo.
Jeśli tak na to spojrzeć, to w sumie mało o sobie wiedzą. Kurt wie, że Bee jest chora, ma problemy ze sobą i ze swoją rodziną, Bee zna obsesję Kurta na punkcie bycia najlepszym i ma świadomość o przeszłości związanej z jego bratem, ale nie potrzebują wiedzieć o sobie więcej. Może i znają swoje największe sekrety, ale nie wiedzą, jaki jest ulubiony kolor drugiej osoby.
▸ Levane Winemiller (matka):
Butelki wina starannie schowane po półkach, pod łóżkiem, a nawet i w doniczkach, zapach alkoholu, którego nie dało się zatuszować żadnymi perfumami. Była gwiazda estradowa, z życiem całkowicie zniszczonym przez byłego męża, teraz wychowująca samotnie dziecko i ze średnią skutecznością udająca przed wszystkimi, że wcale nie zatapia smutków w winie.
Bee nigdy nie była głównym zainteresowaniem w jej życiu. To znaczy, to nie tak, że córki nie kochała, ale słabo było u niej z okazywaniem uczuć. W zasadzie alkohol był w jej życiu ważniejszy, choć Bee zauważyła to dopiero później, w dzieciństwie wyganiana przez matkę z pokoju słowami: „a teraz idź się pobawić sama, dobrze?”, zaraz wyciągając ukrytą gdzieś skrzętnie butelkę. Na wyrzuty sumienia w życiu zebrało jej się dopiero wtedy, kiedy Bee zdiagnozowano nowotwór, obudził się w niej wówczas głęboko ukryty instynkt macierzyński i nagle zaczęła zachowywać się, jakby lata ignorancji wcale nie istniały. Nie wiedziała jednak, że na litość wobec młodej Bee jest już za późno — ta i tak wybrała Obóz Jupiter, uznając, że są jej bliżsi, niż ona kiedykolwiek była.
▸ Bachus (ojciec):
Bachus pojawił się w życiu Levane, kiedy zasadniczo najmniej go potrzebowała. Bóg wina i sztuki, czarujący byłą gwiazdę sceny swoją ekstrawagancją, zamiłowaniem do piękna, dobrych trunków i zabawy, został w życiu Winemiller tylko na parę nocy i wprowadził u niej zamieszanie już na zawsze: w postaci dziecka-półbogini i chronicznego poczucia samotności zapijanego w napojach wyskokowych. Bachus nigdy nie był miłością w życiu Levane, był nią w końcu jej były mąż, ale sama jego obecność — a później także jej brak — utwierdził ją w przekonaniu, że wszyscy mężczyźni są tacy sami.
▸ Amy i Kya Winemiller (starsze siostry):
Bliźniaczki, pierwsze dzieci Levane, kiedy jeszcze była gwiazdą, miała przy sobie męża, a uzależnienie od alkoholu było odległą przyszłością. We trójkę nigdy się szczególnie nie dogadywały — może dlatego, że Bee była od nich sporo młodsza? Może dlatego, że miała innego ojca? Albo dlatego, że była już elementem zupełnie innego etapu życia ich matki, w którym znajdowało się miejsce tylko na rozpacz i butelkę wina? Bee nigdy się tego nie dowiedziała. Wystarczy jej, że patrzyła się na nie sarnimi oczami za każdym razem, kiedy przyjeżdżały w odwiedziny, a one udawały, że nie widzą, że potrzebuje pomocy.
Relacje:
▸ Kurt Munroe:
Jak oni się, do cholery, zaprzyjaźnili? Kurt prawdopodobnie w pewnym momencie zaczął ją tolerować w swoim towarzystwie. Są trochę jak Kubuś Puchatek i Królik, Maniek i Sid, czy jakiekolwiek tam inne durne duo, gdzie jeden z nich jest wrednym naburmuszeńcem, a drugi zbiera mlecze i śpiewa wesołe piosenki. Nie można powiedzieć, że są najlepszymi przyjaciółmi — bo zdecydowanie nimi nie są — ale kiedy Bee ma ochotę ponarzekać na życie bez fałszywego współczucia ze strony innych, Kurt jest najbardziej obiektywną osobą, jaką zna. Zdarza im się też razem trenować czy wypić na współę najtańsze piwo.
Jeśli tak na to spojrzeć, to w sumie mało o sobie wiedzą. Kurt wie, że Bee jest chora, ma problemy ze sobą i ze swoją rodziną, Bee zna obsesję Kurta na punkcie bycia najlepszym i ma świadomość o przeszłości związanej z jego bratem, ale nie potrzebują wiedzieć o sobie więcej. Może i znają swoje największe sekrety, ale nie wiedzą, jaki jest ulubiony kolor drugiej osoby.
ODAUTORSKO
Kontakt z autorem postaci: Brak, postać NPC. Autor postaci: johnnycatboy
Uwagi: Brak, postać NPC.
W razie odejścia: —
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @rainjeanne
Cytat: Olivia Rodrigo, „Can't Catch Me Now”
Uwagi: Brak, postać NPC.
W razie odejścia: —
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @rainjeanne
Cytat: Olivia Rodrigo, „Can't Catch Me Now”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz