Just because we were born here, doesn’t mean that we end up here.

Claude McCallister ON/JEGO — 16 LAT — PÓŁBÓG — AMERYKANIN — 40 PD — 2 PU — 100 PZ tommy6995

INFORMACJE PODSTAWOWE

San Francisco
Mitologiczny przodek: Bachus (ojciec)
Zajęcie: Pomimo tego, że Claude jest świeżo upieczonym szesnastolatkiem, od kilku miesięcy chłopak zawodowo zajmuje się koczowaniem na przedmieściach swojego ukochanego miasta.

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 30
Zręczność 60
Kondycja 55
Inteligencja 60
Mądrość 50
Charyzma 27
Broń: Toxa
Wrodzone:
Wysoka tolerancja alkoholu, zdolności aktorskie,
▸ alkokineza 2/2 (większa odporność na promile i możliwość niewielkiej manipulacji upiciem lub trzeźwością innych, możliwość zamiany czegokolwiek w napój alkoholowy lub bezalkoholowy)
▸ szaleństwo (czasowa kontrola stanu psychicznego innych i możliwość wywołania klątwy szaleństwa, leczenie szaleństwa u innych, ale nie ciężkich przypadków)

OPIS POSTACI

Charakter:
Szukaj, szukaj dalej, a może w końcu odnajdziesz tę małą cząstkę jego prawdziwego ja, schowaną pod licznymi warstwami skrytości i obojętności, wieloma bliznami, naznaczającymi jego blade ciało i małomównością, którą zakrywa nieobłudny charakter. Jest wiele słów, którymi można by opisać jego niejaką nijakość, jednak czy da się go w pełni zrozumieć? Nikt nie może być tego pewien, albowiem on sam nie wie, kim tak naprawdę jest i do czego w swoim życiu dąży.
Od najmłodszych lat Claude był człowiekiem zamkniętym w sobie, jednak któż by się mu dziwił? Wychowany w niestabilnym środowisku, którego wybuchowości nie dało się przewidzieć, będąc mniejszym niż sto centymetrów dzieciakiem, niekorzystnie wpłynęło na kształtowanie jego osobowości, jednakże ten fakt nie oznacza, że chłopak jej kompletnie nie posiada. Na początek możemy zacząć od tego, że jego mocną stroną jest zdolność obserwacji — niemalże nie istnieje drobnostka, która na temat danej osoby by mu umknęła. Prawdopodobnie jest to nie tyle niesamowita zaleta, z którą urodził się jako półbóg, ile wynik wieloletnich eksperymentów, podczas których próbował określić humor matki, a zarazem jej dalsze postępowania danego dnia. Każda zmiana wyrazu twarzy czy też mowy ciała jest dla niego nad wyraz ważna, toteż szybko kodują się one w jego głowie, jakby miał w niej notes i dwa niełamiące się od pisania ołówki. Mimo to nie zdradza on swoich spostrzeżeń, lecz subtelnie dostosowuje się do nastroju sytuacji, w której się znajduje, odpowiednio zmieniając swoje podejście do rozmówcy.
Nawet jeśli przez pierwszych kilka chwil Claude wydaje się apatyczny bądź też wrogo nastawiony do życia, należy pamiętać, że każda myśl w tę stronę na jego temat jest błędna. Każdego dnia, którego otwiera oczy, dotyka szorstkiej ziemi, czy też wdycha świeże powietrze, dostrzega piękno otaczającego go świata. Poniekąd wie, że nic, co go spotkało, nie jest jego winą — no, przynajmniej teraz ma o tym jakiekolwiek pojęcie, ponieważ jeszcze do niedawna żył w błędnym przekonaniu o byciu wszą, zarazą, która nigdy nie powinna pojawić się na tym świecie. A jednak urodził się i wychował, stąpając po tym samym chodniku, co zwykli ludzie, jadł ten sam chleb, co inni, podziwiał te same widoki, co każde ludzkie oczy. Dopiero gdy wyzwolił się z cierniowych objęć matki, zrozumiał, co tak naprawdę znaczy być człowiekiem. Podziwiać każdy dzień, promień słońca, powiew wiatru i grzmot pioruna. I nawet jeśli wciąż nie jest w stanie w stu procentach żyć ze sobą w zgodzie, jeśli nadal nienawidzi swojego odbicia w lustrze, to docenia wszystko inne, co jest piękne dookoła niego.
Mimo pozorów, które często szybko określają opinię o nim, nie jest on wcale złym człowiekiem, który przez kłody rzucane mu pod nogi, stoczył się jeszcze bardziej. Wręcz przeciwnie, chłopak stale walczy, mimo tego, że nie zawsze widzi w tym sens lub wie, że nie niewiele zostało mu do rzucenia wszystkich swoich planów w szarą otchłań. Czasami jednak zdarzy mu się zagrać w zakazaną grę, jednakże skłania się ku temu tylko w momentach desperacji, gdy wie, że kończą mu się opcje. Wybory te przynoszą jednak spodziewane skutki — wyrzuty sumienia, poczucie winy, które dręczy go po nocach. Często zdarza się, że nie jest w stanie spać przez długi okres, co odbija się na jego zdrowiu. Claude posiada niesamowitą tendencję do zadręczania się o sprawy, nad którymi przeważnie nie ma panowania lub też dawno zostały zamknięte. Jest to jedna z wielu cech, których nastolatek w sobie nienawidzi.
Aparycja:
Istnieje wiele elementów w jego wyglądzie, które cząstkowo składają się na całokształt persony, którą reprezentuje Claude. Ciężko jest wymienić i opisać każdy z nich, ponieważ tworzą one harmoniczne ułożenie, idealnie komponujące się z jego osobowością. Jednakże, by nieco przybliżyć nowym znajomym jego nietuzinkowy wygląd, potrzeba z bliska przyjrzeć się poszczególnym jego fragmentom.
Spoglądając od góry, podziwiać można jego bujną czuprynę koloru — zgadliście — brązowego, którego ton doskonale wpasowuje się w barwę jego ukochanej kurtki. Obydwa odcienie tworzą idealną kombinację, jakby od samego początku były stworzone specjalnie dla jego szesnastoletniej wersji. Schodząc w dół, uwagę przykuć mogą jego niezwykle błyskotliwe oczy, których barwa nieco różni się od tych prezentowanych na zdjęciu. W rzeczywistości przypominają one orzechy polane kremem pistacjowym. Brzmi smacznie, prawda? Poczekajcie, aż przeanalizujecie resztę jego aparycji, to dopiero będziecie mogli zacząć szybciej oddychać na myśl o Claude.
Jego śniada cera jest nie tylko wynikiem niezdrowej diety i przewlekłego stresu, lecz także cechą idealnie wpasowującą się w estetykę młodzieńca. Kontrastuje ona z ciemnymi lokami oraz przenikliwym spojrzeniem, co w połączeniu dodaje mu tajemniczego uroku, który z pewnością przydaje się w wielu sytuacjach, takich jak podryw innych psychicznie chorych nastolatków.
Charakterystycznym akcentem, który Claude sobie chwali, są kolczyki w uszach — jest on bowiem fanem wyrażania swojej autentyczności w wielu możliwych scenariuszach. Podobnie jest z biżuterią, którą, o ile jej nie zgubił, chętnie zakłada na co dzień. Mogą to być różnego rodzaju pierścienie i pierścionki, w większości zabrane z domu lub też znalezione na ulicy za pomocą odrobiny szczęścia.
Ponieważ Claude jest jeszcze nastolatkiem, naturalne jest, że nie dorósł on jeszcze do maksymalnej wysokości, którą jest w stanie osiągnąć, dlatego, nawet jeśli nie jest on najwyższy wśród rówieśników, to zdecydowanie nie zamartwia się z tego powodu. Według niego bycie nieco niższym także posiada wiele zalet — w końcu chowanie się jest łatwiejsze, gdy wystarczy przykucnąć, a nie dodatkowo kulić głowę do piersi, prawda?
Historia: „Od świtu do zmierzchu”
Ciekawostki:
▸ Posiada niezwykle ważny dla niego scyzoryk z drewnianą rączką, z którym nigdy się nie rozstaje. Może i nie jest to coś, czym z pewnością pokonałby przeciwnika, jednak chłopak uważa, że bardziej niż broń, jest to swego rodzaju talizman na szczęście.
▸ Prawie nigdy nie wychodzi z domu bez swojej ulubionej skórzanej kurtki, ponieważ to jedna z niewielu rzeczy, które dobrze wspomina z poprzednich lat. Był to prezent od ojczyma na jego piętnaste urodziny, które do dziś wspomina jako najlepsze w całym życiu.
▸ W środkowej kieszeni kurtki wszędzie nosi ze sobą niewielki notes, w którym nie tylko szkicuje to, co przyjdzie mu znienacka do głowy, lecz także zapisuje każdą dręczącą go myśl, a czasami może nawet krótkie wierszyki, których się jednak wstydzi, więc lepiej się go o nie nie pytajcie.
▸ Jego ulubionym zwierzęciem są żaby pomidorki. Naprawdę, sami zobaczcie, jakie są fajne.
▸ Raczej stuprocentowy Amerykanin, chociaż nikt nie można tego jednoznacznie stwierdzić — młody nie zna prawie nikogo ze swojej rodziny.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Bachus — ojciec, z którym nigdy w życiu nie miał styczności. Tak naprawdę sam nie jest w stanie pojąć tego, że ktoś taki jak on byłby skłonny do przespania się z jego matką. Uwierzyłby w to tylko, jeśli wiadome by było, że facet był niemożliwie pijany, gdy dochodziło do tego aktu.
Janice McCallister — przez innych nazywana jego matką, jednak Claude wyrzekłby się jej sto razy, zanim uznałby ją za kogoś wartego tego tytułu. Odkąd tylko pamięta, każde jego wspomnienie, które ją w sobie zawiera, jest zabarwione czernią i nakłute boleścią, także bardzo rzadko pozwala on sobie na powrót do przeszłych wydarzeń. Obecnie nie posiada z nią żadnego kontaktu, co świetnie wpływa na jego samopoczucie oraz wystarczająco już podupadające zdrowie psychiczne.
Carrie McCallister — starsza siostra Claude, której obecne losy nie są znane. Ostatni raz, kiedy ją widział, było w dniu, w którym raz na zawsze odszedł z rodzinnego domu, tym samym nie będąc nawet pewnym, czy jest ona żywa. Stale dręczą go z tego powodu wyrzuty sumienia, albowiem nie może sobie wybaczyć swojego „irracjonalnego” zachowania w tamtej sytuacji. Przez wiele nocy do jego głowy wchodziły wyobrażenia leżącego na podłodze ciała siostry, które spoczywało w bezruchu. Jednak co on mógł w tym przypadku zrobić, będąc piętnastoletnim chłopcem? Do tej pory nie jest w stanie ani odpowiedzieć sobie na to pytanie, ani pozbyć się okropnie bolesnych uczuć związanych z tamtym dniem.
Mina i Darcy Tremblay — bliźniaczki, młodsze przybrane rodzeństwo Claude. Przyjęły one nazwisko po ojcu, innym partnerze Janice, których tak naprawdę miała w swoim życiu wielu, po prostu nie każdy był gotów na związanie się z maniaczką, posiadającą tak wiele dzieci. Nie grały one wielkiej roli w życiu Claude; były mu obojętne, ponieważ jedyne, co z nim dzieliły to grupa krwi po matce. Rzadko z nimi rozmawiał, a jeszcze rzadziej bawił, jednakże i do nich często wraca pamięcią, zastanawiając się, czy aby na pewno poradzą sobie one w dalszych etapach życia. Mimo słabych więzi zawsze życzy im jak najlepiej, chociaż martwi się, na jakie kobiety mogą wyrosnąć, stale zamieszkując z ich rodzicielką.
Frank Tremblay — ojczym Claude, mężczyzna średniego wieku, którego jedyną aspiracją życiową było znalezienie coraz to piękniejszych kobiet, które skłonne są do zaciągnięcia do łóżka. Nigdy nie był dla chłopaka nikim więcej, niż zwykłym fagasem, którego matka ściągała do domu na nocne zabawy, jednak z pewnością nie traktował go jak wroga. Facet w pewnym sensie miał poczucie odpowiedzialności i do pewnego momentu uczestniczył w wychowaniu nie tylko bliźniaczek, lecz także samego Claude i Carrie. Możliwe nawet, że gdyby sprawy potoczyły się inaczej, nastolatek wspominałby go jako swego rodzaju kolegę, jednak szaleństwo Janice skutecznie wypędziło go raz na zawsze z domu McCallisterów. Od tego czasu jedynym sposobem, jakim kontaktował się Frank, były kartki z życzeniami urodzinowymi, zazwyczaj przychodzące z tygodniowym opóźnieniem.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: Discord: tommy6995
Uwagi: Bardzo proszę o to, żeby każdy wątek był zabawą a nie obowiązkiem.
W razie odejścia: Śmierć — samobójstwo lub tragiczna śmierć w walce (i tak pewnie ja bym to napisał).
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @1ost.bug
Autor cytatu: Amanda Milkovich, serial Shameless.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz